No i jest kolejna część. Zapraszam do lektury i komentowania.
Przed rokiem szkolnym postaram się dodac jeszcze jeden rozdział, a potem to nie wiem jak będzie. Napewno jeszcze poinformuję.
Nie wiecie przypadkiem dlaczego te wakacje tak szybko minęły? :)
@@@@@
Niewiele zdążyłam przeczytać. Rano
książka leżała na podłodze. Kilka kartek było pogniecionych. Musiałam zasnąć,
zanim ją odłożyłam. Lampka już się nie paliła. Pewnie ktoś ją w nocy zgasił.
Ubrałam się i zeszłam na śniadanie. Nikogo już nie było w domu. Spojrzałam na zegarek. Siódma trzydzieści. Mama i ojczym w pracy. Rodzeństwo w szkole. Ja miałam dzisiaj na dziewiątą. Na spokojnie zjadłam płatki na mleku. Zostało mi jeszcze trochę czasu, ale chciałam dzisiaj być wcześniej w szkole, więc wzięłam torbę i wyszłam z domu. Przechodząc obok słynnych krzaków w głowie zaświtała mi nagle myśl. Najpierw nieśmiała, ale z sekundy na sekundę coraz bardziej wyraźna. A potem poczułam, że muszę to zrobić. Nadszedł czas. Dzisiaj przejdę do wymiaru Ognistowłosych. Zrobię to mimo zakazu ojczyma.
Ubrałam się i zeszłam na śniadanie. Nikogo już nie było w domu. Spojrzałam na zegarek. Siódma trzydzieści. Mama i ojczym w pracy. Rodzeństwo w szkole. Ja miałam dzisiaj na dziewiątą. Na spokojnie zjadłam płatki na mleku. Zostało mi jeszcze trochę czasu, ale chciałam dzisiaj być wcześniej w szkole, więc wzięłam torbę i wyszłam z domu. Przechodząc obok słynnych krzaków w głowie zaświtała mi nagle myśl. Najpierw nieśmiała, ale z sekundy na sekundę coraz bardziej wyraźna. A potem poczułam, że muszę to zrobić. Nadszedł czas. Dzisiaj przejdę do wymiaru Ognistowłosych. Zrobię to mimo zakazu ojczyma.
Z tym nastawieniem wróciłam do domu.
Pognałam do swojego pokoju. Nie miałam bladego pojęcia, co może mi się przydać,
ani jak długo tam będę. Wzięłam więc kilka ubrań, najpotrzebniejsze kosmetyki,
dwie ulubione książki i ze dwa zeszyty, piórnik i telefon oraz jeszcze kilka
szpargałów. Zbiegłam na dół i napisałam dwie karteczki: dla mamy i dla
przyjaciółek. Uznałam, że należą im się wyjaśnienia. Zresztą nie mogłam tak po
prostu sobie pójść i nic nikomu nie powiedzieć. Nawet sobie nie wyobrażam jak
by się martwili.
Tak wyposażona złapałam tylko kurtkę i
jakieś lepsze buty, i wyszłam. Portal znajdował się niedaleko domu. Po kilku
minutach byłam już w zaroślach. Niewiele myśląc stanęłam w miejscu, w którym
pierwszy raz znalazłam się z Dartem. Nie wiedziałam co zrobić, więc zaczęłam
intensywnie myśleć o wszystkich wydarzeniach w tamtym świecie. Nie pomagało.
Spróbowałam po prostu przejść. Znów nic. Przypomniałam sobie, co wtedy zrobił
fioletowooki. Pomyślałam głośno o przejściu, skupiłam na tym cały swój umysł. I
na sekundę pojawił się przede mną niewielki otwór. Był koloru słabej tęczy.
Natychmiast do niego weszłam. Bałam się, że zniknie mi sprzed nosa, albo, co gorsza,
zamknie się kiedy będę przechodzić. Na szczęście nic takiego się nie zdarzyło.
Nie wiedziałam czego mam się
spodziewać. Z Dartem to było tak szybko, że nawet nie zauważyłam. Ale nie
musiałam nic robić. Od razu znalazłam się po drugiej stronie. Widok zapierał
dech w piersiach. Nie mogłam wprost oderwać oczu od miasta. Byłam pewna, że
każdy na moim miejscu stałby tylko i podziwiał, a gdy by się już zmęczył
usiadłby, ale nie oderwałby oczu od tego magicznego miejsca. Ale ja nie mogłam
stać i przyglądać się. Musiałam pomyśleć jak się tam dostać. Znajdowałam się na
ogromnej półce skalnej. Mój cel był jeszcze bardzo daleko. Podeszłam do
krawędzi, chcąc sprawdzić, czy nie dałoby się tam dostać dołem. Niestety. Nawet
nie widziałam dna. Spróbowałam sobie przypomnieć jakieś legendy czy bajki. Ale
w tym momencie nic nie przychodziło mi do głowy. „Nie mogę się teraz poddać” –
pomyślałam. „Nie teraz kiedy doszłam tak daleko”.
.:kilka godzin później:.
Poczułam
coś dziwnie ciepłego. Obudziłam się, ale postanowiłam nie otwierać oczu. Ktoś
lub coś mną potrzasnęło. Nie dałam się sprowokować.
- Arseja.
Obudź się. – ten głos poznałabym wszędzie. Otworzyłam oczy.
- No
nareszcie. – powiedział chłopak. – Już
myślałem, ze coś ci się stało. Jak długo tu jesteś?
- Nie
wiem. - Spojrzałam na zegarek i dopiero spostrzegłam, że nie działa. – Macie tu
jakiś inny czas? – spytałam.
- Jesteśmy
poza czasem.
- Znaczy
co? – domagałam się wyjaśnień.
- Chodźmy.
Czas na nas. – Dart celowo unikał tematu.
- Dobra.
Tylko mi powiedz co mam zrobić. – powiedziałam, ale gdy zobaczyłam wyraz jego
twarzy od razu wiedziałam co ma na myśli. – O nie! Nie ma mowy. Chcesz mnie
zabić czy jak?
- Co masz
na myśli? – droczył się ze mną.
- Nie umiem
latać. Słyszysz?! NIE UMIEM LATAĆ! – powiedziałam, a właściwie wykrzyczałam.
- Spokojnie,
spokojnie. Pomogę ci. Musisz po prostu wziąć swoje wszystkie rzeczy, bo już
potem tu nie wrócimy.
- Jak to?
Mam tu zostać na zawsze? – przeraziłam się.
- Nie,
nie. Miałem na myśli, że nie wrócimy tu w najbliższym czasie.
- Ok.
Biorę swoja torbę i co dalej?
-
Skaczesz.
- Co?!
- Musisz
zeskoczyć z tej półki.
- I co
wyskoczą mi nagle skrzydła? – zapytałam niemądrze. Dobrze wiedziałam, że
Ognistowłose, nie mają skrzydeł.
- No nie
bądź głupia. – powiedział Dart. – Wiesz przecież, że nasza rasa nie posiada
skrzydeł.
- No
dobra. To co dalej?
- Potem
musisz tylko intensywnie myśleć o lataniu. Musisz cały swój umysł na tym skupić.
- A co jak
spadnę? Uderzę w ziemię?
- Hahaha.
Bardzo śmieszne. Tu nie ma gruntu. Jak zaczniesz spadać, to… no zresztą wiesz
co mam na myśli. Jedynym ratunkiem jest wtedy umiejętność latania.
- Ok. To lecimy. – powiedziałam z nową odwagą.
Widziałam, że chłopak był tym bardzo zaskoczony i dość długo się wahał.
- No
pospiesz się, bo nie starczy mi odwagi. – pogoniłam go. Poskutkowało. Wzięłam swój
dobytek i skoczyłam. Ognistowłosy zrobił to samo. Zaczęłam myśleć o lataniu.
Wyobraziłam sobie siebie szybująca wśród chmur i po już chwili dryfowałam w
powietrzu. Następnie wyobraziłam sobie jak lecę do przodu i to samo stało się z
tą rzeczywista mną.
- A więc
tak to działa. – powiedziałam do siebie. Ale potem skupiłam całą uwagę na tym,
żeby dolecieć do miasta. Nie trwało to długo. Po kilku minutach staliśmy już na
skraju miasta.
- Pozwól,
że cie oprowadzę. – zaproponował Dart.
- Ok.
Tylko daj mi trochę odsapnąć. – powiedziałam zdyszana.
- Oj.
Przepraszam. Zapomniałem już, że napoczątku też mnie to męczyło. Poczekamy
chwilę.
- Dzięki.
Hej. Czy ty przypadkiem nie miałeś czarnych włosów? – zapytałam, bo zauważyłam,
że teraz są lekko różowe. Hah. Chłopak z różową czupryną. To ci dopiero heca.
- No
miałem. Ale tutaj, jak później zauważysz, każdy ma włosy w najróżniejszych
kolorach. Gdy przechodzimy do świata ludzi zmieniają one kolor na naturalne,
zostają tylko oczy.
- To
dlaczego ja w tamtym wymiarze miałam fioletowe włosy? – zapytałam niewiele
rozumiejąc.
- Bo
wszystko wraca do normy dopiero, gdy zakończysz swoje zadanie. – powiedział.
- No
dobra. Chyba możemy już lecieć. – zagadnęłam i tym samym zakończyłam niewygodny
dla mnie temat.
Rozdzial wciagajacy . Cos mi sie wydaje ze glowna bohaterka zakocha sie w Darcie .
OdpowiedzUsuńCzekam na to co bedzie dalej :-)
O nowych rozdzialach informuj mnie w spamie ;-)
zycie-bogatych-i-rozpieszczonych.blogspot.com
Hej! Rozdział chodź krótki to genialny! Fajnie pomyśleć o czymś co ma się z Tobą stać i to się za chwilę z Tobą dzieje :D The best! A poza tym czuć miłość w powietrzu :D POzdrawiam!
OdpowiedzUsuńCześć :) Rozdział fajny. W głębi duszy czułam, że jednak wróci do Ognistowłosych. Fajnie, że już tam kogoś zna i jej pomaga. Czuje, że z tym Dartem może być coś więcej.. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!! :)
Bardzo mi się podoba kolejny rozdział. Pisz dalej, Paula.
OdpowiedzUsuń3 pierwsze komentarze - wszystko zepsuliście. Poza tym, może się pojawić ktoś inny, nieprawdaż? Wszyscy tylko Dart i Dart...
Merida
Cudowny rozdział, lepszy od poprzedniego.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Amy ;)
Doczekałaś się! Zapraszam na NN - http://snowjasminee.blogspot.com/ :)
OdpowiedzUsuńHah, chłopak z różowymi włosami - to było dobre ;) Ogólnie fajny rozdział, tylko trochę krótki, ale czekam na następny ;) ciekawe co będzie z Dartem, jak wszyscy mówią haha :D
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział ! :D
OdpowiedzUsuńZabieram się za czytanie 15 ;)
Uuuu. Taka długość rozdziału mi jak najbardziej odpowiada, naprawdę zaskoczyłaś mnie tym rozdziałem. Jest w nim wiele opisów, dużo więcej niż wcześniej, no i w końcu Honorata przeszła do tego drugiego wymiaru, czy jak to tam się zwie.
OdpowiedzUsuń