Brzoskwiniowe
ściany ze złotymi różyczkami kontrastowały z hebanowa podłogą. Do pomieszczenia
wpadało mnóstwo światła dzięki podłużnym oknom w gotyckim stylu przesłoniętych
jedynie cienkimi, śnieżnobiałymi firankami, falującymi delikatnie, za sprawą
lekkiej bryzy. Z sufitu zwisały pozłacane żyrandole. W roku stał czarny
fortepian, a obok niego kilka krzeseł i pulpitów, najprawdopodobniej dla orkiestry.
To w tej sali odbywała się moja pierwsza
lekcja tańca.
- Auuuuu! – zawył po raz kolejny mój partner.
- Przepraszam. – powiedziałam za śmiechem.
Przestałam już liczyć ile razy nadepnęłam mu na palce. Miał rację. To wcale nie
była łatwa sztuka. Co innego tańce na dyskotekach, na które prawdę mówiąc
bardzo rzadko chodziłam, a co innego te tance będące mieszanką tych ze
starodawnych filmów, kiedy tańczono w parach powtarzając kilkanaście kroków i
figur, i współczesnych tańców towarzyskich. Nic dziwnego, że nie miałam o tym
pojęcia, skoro moja wiedza opierała się tylko na filmach.
- Myślę, że możemy skończyć. Moje stopy tego
nie wytrzymają. – powiedział Dart gwałtownie się zatrzymując.
- Okej. - Uśmiechnęłam się. Chociaż, ja
mogłabym jeszcze troszkę go podeptać.
To było znacznie t. rudniejsze niż się wydawało– usłyszałam jakiś głos. Uznałam, że należy n do chłopaka, więc
odpowiedziałam.
- Tak. Masz rację.
- z czym?
- No z tym, co powiedziałeś przed chwilą. Że
to było trudniejsze, niż myślałeś. – dodałam zdziwiona.
Dart bez odpowiedzi opuścił pomieszczenie,
zostawiając mnie zupełnie samą. Miałam zamiar pójść za nim, ale moja uwagę
przykuł widok za oknem.
Było
już ciemno. Granatowe niebo pokrywała sieć srebrzystych gwiazd, które układały
się w gwiazdozbiory. Może gdybym bardziej przykładała się do nauki,
wiedziałabym który jest który. Pod nimi, na ziemi zielone łodygi podtrzymywały
kolorowe, już zamknięte paki tulipanów, a po murze okalającym ogród, pięły się róże.
Pośrodku znajdowała się marmurowa fontanna, z której kaskadami spływała woda.
Zamknęłam oczy. Szum wody docierał do moich uszu i uspokajał mnie. Przy nim
zapominałam o troskach dzisiejszego dnia.
Po
jakimś czasie ocknęłam się. Nie mogłam tu wiecznie stać. Nie można wciąż uciekać.
Wyszłam z Sali i udałam się do swojego pokoju. Zdjęłam sukienkę i udałam się
pod prysznic. Ciepła woda delikatnie obmywała moje ciało, powoli się odprężałam.
Wróciwszy do pokoju, szybko wskoczyłam do łóżka.
Minęły dopiero dwa dni, a już tęskniłam za
mama i za domem. Właściwie, dlaczego ich opuściłam? Dla krainy, o której nic
nie wiedziałam? Dla chłopaka, którego nie znałam? Kiedyś powiedziałabym, że to
bardzo nieodpowiedzialne i że na pewno nigdy bym tego nie zrobiła swoim
bliskim. Ale teraz wszystko wydawało się takie odległe, jakbym nigdy nie była w
tamtym świecie. Czułam się odpowiedzialna za los mieszkańców Fiortaland’ u – wymiaru
Ognistowłosych. Czułam, że mogę zaufać Dartowi. To było tak jakbyśmy się znali
od wielu lat.
Zasnęłam.
Obudziły mnie promienie słońca wpadające przez okna. Wstałam najszybciej jak mogłam. Nie mogłam się już doczekać, co ciekawego się dzisiaj wydarzy. Założyłam błękitna suknię bez ramiączek ze srebrnymi wyszywanymi wzorami i zrobiłam delikatny makijaż.
Zjadłam śniadanie, które już na mnie czekało. Opuściłam swoja komnatę i poszłam do gabinetu mojego taty.
- Dzień dobry, tato.
- Dzień dobry, Arsejo.
- Jakie zajęcia Czekaja mnie dzisiaj? –
zapytałam zaciekawiona.
- Zapewne nie możesz się doczekać, prawda? Za
chwilę udasz się do biblioteki. Później zajęcia z ogrodnictwa. Myślę, że na
razie wystarczy.
- Okej. – powiedziałam i chciałam już wyjść,
ale znów usłyszałam jakiś głos.
Jak mam jej to powiedzieć?
- Co tato? Co chcesz mi powiedzieć?
- Arsejo, nie możesz tego robić. Nigdy się z
tym nie spotkaliśmy. Nie wiemy jakie mogą być konsekwencje.
- O co chodzi? Ja nic nie robię. – nie wiedziałam
o czym mówi.
- Jak każdy masz jakąś moc. Są takie, których
mogą się nauczyć wszyscy, ale są też takie, które posiada jedna osoba. Ty
potrafisz czytać w myślach. I tak jak wspomniałem wcześniej, nigdy się z tym
nie spotkałem. Ani ja, ani Dart, ani rada. Nie wiemy, czy może to być niebezpieczne,
ani jak to działa. Dlatego oprócz zwyczajnych obowiązków, będziesz także
musiała odkryć swoją moc. Będziesz musiała się z nią „zaprzyjaźnić”, dowiedzieć
się jak działa i jak ją kontrolować. Bardzo mi przykro, że nie będę mógł ci
pomóc. – powiedział.
Wyszłam.
Za dużo tego. Ta odpowiedzialność mnie
dobijała. Przeszłam długim korytarzem do biblioteki na spotkanie z Aurorą.
_________________________
Uf. Nareszcie mi się udało. Przepraszam za moją nieobecność. Naprawdę nie miałam nawet czasu, żeby cokolwiek napisać. W ostatnim tygodniu listopada zaczęły się sprawdziany i z tygodnia na tydzień było tego coraz więcej. Mam nadzieję, ze zrozumiecie. W piątek po szkole przychodziłam, taka padnięta, ze nawet nie miałam ochoty, żeby otworzyć Worda i napisać chociaż kilka słów.
Ale na szczęście udało mi się dzisiaj coś napisać. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Kolejny rozdział postaram się dodać przed Nowym Rokiem, ale nie obiecuje, ze mi się uda.
W tym tygodniu postaram się także po nadrabiać zaległości na waszych blogach.
Pozdrawiam!
Jak zawsze cudowne! Ma fajną moc, ja też chciałabym czytać w myślach :D. Dart'owi (tak sie to pisze?) chyba szczęka opadła :D. W tańcu była najlepsza, nie ma to jak deptać po piętach osobie, z którą (tak przynajmniej przypuszczam) będzie :D.
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt <3
Hahaha, jak tak czytałam o tym jej tańcu to miałam wrażenie jakbym czytała o sobie na próbach walca na studniówkę xD Biedny Dart, współczuję mu tak samo jak swojemu partnerowi xD
OdpowiedzUsuńCiekawa sprawa z tym czytaniem w myślach. Spodziewam się jakiegoś grubszego wątku z tego tytułu :D
Bardzo fajny rozdział, podobał mi się. Swoją drogą tak dawno nic nie dodawałaś, że aż miałam się odezwać, ale widzę, że mnie ubiegłaś :D
Pozdrawiam serdecznie!
Freyja
Normalnie kocham to opowiadanie! Nie mogłam ostatnio trafić na żadną ciekawą książkę, ale twój blog jest po prostu jedną z najlepszych książek jakie dotychczas czytałam... pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńpragnę mieć taką moc jaką ma Arseja. :)
OdpowiedzUsuńcudowna była ta lekcja tańca.
Wesołych Świąt! :))
Zaczynamy czytać w myślach... super :D
OdpowiedzUsuńtylko czekać jak będzie znała myśli wszystkich :D
a co jej chciał powiedzieć tata ??
czekam na nn
i przepraszam, ze tak późno :D
Do napisania
Kisielek :D
Ha ha, no tak, czasem z pozoru najprostsze okazuje się najtrudniejsze :) ( taniec ). Jak widzisz dotrwałam do końca, czekam na kolejny wpis :* No i byłoby mi straasznie miło, gdybyś do mnie wpadła, chciałabym poznać twoją opinię na temat mojego opo :)
OdpowiedzUsuńto narcia
tytankiwschodu.bloog.pl
Hahahaha xd współczuję Dartowi, ale tak bywa.. na pewno będzie zabawnie :) aż przypomina mi się moja studniówka (tzn próby), które miały miejsce chyba z 4 lata temu... Zmieniając temat, bardzo podoba mi się jej zdolność czytania myśli; serio.. dobrze pomyślane :0 Pozdrawiam, czekam na nowy rozdział i jeżeli znajdziesz chwilę czasu to zapraszam również do mnie :) http://broken-heart-ff.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńRozdział boski :) Sukienka cudo, ale prawie jak ślubna. Kto nie chciałby czytać w myślach? Zapowiada się zabawnie :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie: http://wojnasmokow.blogspot.com/ i http://iamprincessbutnotyour.blogspot.com/
Rozdział genialny i piękna sukienka.
OdpowiedzUsuńhttp://i-need-friend.blogspot.com
Przepraszam, że tak późno, ale już jestem. Głupio mi, bo swój blog ostatnio zaniedbałam, nie mówiąc już o czytaniu innych.
OdpowiedzUsuńBiedna, biedna... Wiem coś o obowiązkach ale te jej to już muszą być naprawdę ciężkie.
Hm, znalazłam pewne podobieństwo... Między mną a naszą bohaterką! Ja też nie umiem (jak na razie) tańczyć :P Ale w niedalekiej przyszłości zamierzam to zmienić ;-)
Czekam na nowość i obiecuję następną przeczytać jak najszybciej ;-)
Pozdrawiam :*
[idealny-swiat.blogspot.com]
świetny
OdpowiedzUsuńCzytanie w myślach ? Hmm.. ciekawie to wymyśliłaś :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,Magda ;)