Przejdź do głównej zawartości

Rozdział XIII

Hej! Nareszcie wstawiam nowy rozdział. Przepraszam was, że tak długo nie dodawałam nic nowego, ale kilka razy wyjeżdżalam i a to nie miałam Internetu, a to czasu.
Mi sie rozdział nie podoba, ale ocenę zostawiam wam. 
Powiem jeszcze tylko, że mam dzisiaj nowy pomysł i juz zabieram się do pisania kolejnej części, którą, mam nadzieję, niedługo dodam.
No to juz nie zanudzam i zapraszam do lektury.

_________________________________


Lekcje dzisiaj kończyłam dość wcześnie, bo o 12:30. Nie miałam ochoty od razu iść do domu, więc postanowiłam pospacerować trochę wąskimi uliczkami wokół mojego domu. Jak zwykle byłam pochłonięta moimi myślami. Tym razem zastanawiałam się co zrobić, żeby dostać się do wymiaru Ognistowłosych. I niestety nic nie przyszło mi do głowy. Oprócz tego, że przejście najprawdopodobniej jest w „moich” zaroślach. Po pół godzinie intensywnego myślenia wróciłam do domu. Od razu naskoczył na mnie ojczym.

- Gdzie byłaś? Lekcje skończyłaś czterdzieści minut temu.

- Byłam w bibliotece. – powiedziałam. Miałam nadzieję, że w to uwierzy. Często po lekcjach chodziłam do biblioteki i zwykle schodziło mi się tam około pół godzinki.

- Pokaż co wypożyczyłaś? – Ooo! A co to? Od kiedy zaczęli mnie kontrolować?

- A co nie wierzysz mi? – zapytałam.

- Julia. Nie sprzeciwiaj się tylko pokaż. I mam powody, żeby ci nie wierzyć. Kiedyś byłaś grzeczna dziewczynką. A tu pewnego dnia przychodzisz do domu z fioletowymi włosami. Nawet nie spytałaś o pozwolenie na przemalowanie. – i tu mu się wtrąciłam. Nie miał o niczym pojęcia, a wygłaszał mi tu jakieś dziwne kazania.

- Nie masz pojęcia o czym mówisz. Ile jeszcze mam ci powtarzać, że nie przemalowałam moich włosów na fioletowo. Czy tak trudno to zrozumieć. – wybuchłam.

- No tak. Ach i twoja mama opowiedziała mi niewiarygodną historię, którą…

- Słucham?! – Przerwałam. W środku wszystko mi huczało i buzowało. Powiedziała mu? Jak mogła?

- Jak to ci powiedziała? – próbowałam się uspokoić.

- Nie martw się. Nikomu nie zdradzę twojej tajemnicy.

- Uff. – odetchnęłam z ulgą.

- Pod jednym warunkiem. – dokończył ojczym.

- Jakim znowu warunkiem? – spytałam. Jeszcze śmie mi tu warunki stawiać.

- Nigdy nie wejdziesz do wymiaru Ognistowłosych. Zrozumiano?

- Tak. – powiedziałam przerażona. Takiego tonu jeszcze u niego nie słyszałam. Zjadłam obiad i poszłam do swojego pokoju odrabiać lekcje.


.: kilka godzin później :.

- Lekcje odrobione?

- Tak.

- Spakowałaś się na jutro?

- Tak. Pytasz o to już trzeci raz. – powiedziałam.

- Tylko sprawdzam. Ostrożności nigdy nie za wiele. – powiedziała mama.

- Przykro mi, że mi nie ufacie. – na twarzy mamy pojawił się smutek. Pewnie powinnam to zatrzymać dla siebie.

- To nie prawda, że ci nie ufamy, tylko…

- Tylko co? Od kiedy zaczęliście mnie kontrolować? I dlaczego powiedziałaś Marcinowi o  Ognistowłosych? Myślałam, że mogę na ciebie liczyć. – wyrzuciłam wszystko, co przez cały dzień mnie gnębiło.

- Nie muszę ci się tłumaczyć. – powiedziała mama.

- Jak to nie musisz?! Zdradzam ci mój największy sekret, a ty ot tak po prostu go rozpowiadasz. Tak się nie robi!

- Uspokój się! – powiedziała mama. – Nie będę z tobą rozmawiać na ten temat. Koniec. – i wyszła. Po prostu sobie wyszła. „Co im się stało?” – pomyślałam sobie. Położyłam się do łóżka i wzięłam do ręki moją ulubiona książkę: „Liceum Avalon”. „Dlaczego życie nie jest takie jak w książkach?” – pomyślałam.


Komentarze

  1. Biedna dziewczyna... szkoda, że rodzina jej nie ufa ;/ i do tego wygadanie tajemnicy- wredne. jestem ciekawa czy Julia serio nie wróci już do ognistowłosych... pozdrawiam!
    http://snowjasminee.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i jakbys mogła wyłączyć ta ochrone przed spamem (te hasła do wpisania), bo meczace to jest przy wpisywaniu hehe :)

      Usuń
  2. Jaka wredna... wygadała tą tajemnice.. nie wierze ;/ jestem ciekawa czy dziewczyna weźmie sobie do serca ten warunek... czekam z niecierpliwością na nn.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytam dopiero od dziś. A rodzice na 10000% wiedzieli o tych Ognistowłosych!

      Usuń
  3. to są moi rodzice identyczni

    OdpowiedzUsuń
  4. Kolejy ciekawy rozdział.Zabieram się za 14 ,pozdrawiam,Magda :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział króciutki, zastanawia mnie reakcja ojca jej ojca. Uwierzył w to wszystko, a spodziewałam się, że nie uwierzy. Czyżby on wiedział o tym coś więcej? Nie rozumiem zachowania jej matki, obiecała, że nikomu nic nie powie, a tu proszę. Następnego dnia już wypaplała, że tak się wyrażę, swojemu mężowi.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Rozdział XVI

Przepraszam, że dopiero teraz dodaję rozdział, ale sami wiecie jak to jest. Cały czas szkoła, codziennie po siedem lekcji, a pracy domowej z dnia na dzień coraz więcej. Mi rozdział nie zbyt się podoba, ale ocenę pozostawiam wam. Zapraszam do czytania i komentowania. @@@@@ Przechodziliśmy właśnie przez ogrody. Część została odgrodzona wielkim murem. Zapewne były to prywatne ogrody taty. Mój przewodnik się nie odzywał, co było mi na rękę. Miałam czas trochę pomyśleć. Dręczyła mnie jedna sprawa. Mianowicie rzekomy rozwód rodziców. Zastanawiałam się czy to prawda czy tylko zwykła wymówka. A jeśli tak, to kim w tej całej historii jest Marcin. Czy ojczym wiedział o Ognistowłosych wcześniej? Jeśli tak to by wyjaśniało dlaczego kategorycznie zabronił mi się do nich zbliżać. A może jest tak jak w powieściach, które czytałam. Tata jest tym dobrym, a Marcin złym charakterem. Nie. To niemożliwe. – roześmiałam się w myślach. Nagle w mojej głowie zaświtała myśl. Dlaczego zamek jest taką f

Rozdział I

Witajcie!  Przed wami pierwszy rozdział mojego opowiadania. To nie pierwsza próba napisania czegoś co spodoba się innym, ale mam nadzieję że "Ognistowłosa" przypadnie wam do gustu.  Komentujcie i wyrażajcie swoje szczere opinie. Miłego czytania. ;)  ___________________________________               Witajcie! Jestem Honorata. Honorata Julia. Honorata to dziwne imię. Mama mi je dała, bo tacie się podobało. Ale potem rodzice się rozeszli i już nie było tak fajnie. Może dlatego nie lubię tego imienia. Właściwie to nie wiem dlaczego tata odszedł. Nigdy o to nie pytałam. Mamie też jest ciężko. Nawet bardziej niż mi. Ja taty prawie nie znałam. Opuścił nas, gdy miałam cztery lata. Mama bardzo go kochała, a poza tym tyle razem przeszli. Zwiedzili chyba z poł świata: Chiny, Japonię, Australię, Indie, Egipt, Maroko, Meksyk, Peru, Argentynę, Chile i Brazylię, USA, Kanadę, Wielka Brytanię, Francję, Hiszpanię i kilka wysp. Naprawdę nie wiem kiedy znaleźl

Rozdział IV

Czas na rozdział czwarty. Jest troszkę krótki, ale mam nadzieję, że to nie problem.  Miłej lektury. ________________________________________ Już jutro poniedziałek. Nawet nie wiecie jak nie chce mi się iść do szkoły. Może gdyby to był normalny weekend. Ale to była majówka. Pięć dni wolnego. Każdemu by się nie chciało.             Rano poszłam do kościoła. Zawsze chodzimy na rano. Jak to mówi Jacek: ,, potem masz już z głowy i możesz sobie zaplanować resztę dnia”. Ma rację. Wracając poszliśmy na lody. Miało być tak rodzinnie i w ogóle. Ale raczej nie wyszło. Może gdyby nie było Kamili. Już nawet ojczym mi nie przeszkadza. Nie bardzo lubię te nasze ,,rodzinne’’ spotkania. Zawsze mam nadzieję, że będzie inaczej niż zawsze, ale przecież nie może być inaczej, bo jest Kamila. Przyrodnia siostrunia zawsze musi wszystko popsuć. Wiecie, nawet ojczym stara się być dla mnie miły chociaż - jak wspomniałam na początku - niespecjalnie mnie lubi. Ale Kamila to już inna bajka. Nie będę