Przejdź do głównej zawartości

Nowe opowiadanie

Hej wszystkim! Wreszcie zdecydowałam się pokazać światu mój nowy twór, który znajdziecie tutaj

rosabelle-john.blogspot.com

Mam nadzieję, że ktoś zostanie na dłużej.
Pozdrawiam 
Rea

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Rozdział XXVIII

muzyka do rozdziału Do balu został jeden dzień. Teoretycznie powinnam się stresować, bo nigdy na czymś takim nie byłam i właściwie nie wiem czego ode mnie oczekują, ale nic takiego wtedy nie czułam. Miałam raczej przeczucie, że zdarzy się coś poważnego, coś, co mnie odmieni. Postanowiłam się tym nie przejmować i wmówiłam sobie, że to tylko moje wymysły. Dzień zapowiadał się nie najlepiej: na niebie zbierały się ciemne chmury, a słońce wyglądało, jakby za wszelką cenę chciało zza nich wyjrzeć. Nie widziałam jeszcze takiej pogody w Fiortlandzie. Mimowolnie zaczęłam się martwić. Ale przecież nie ma czym – powiedziałam sobie. Jesteś tu trochę ponad tydzień. Mimo wszystko niewiele jeszcze wiesz o tym świcie. Jednak coś mi mówiło, że to jest zapowiedź czegoś, co się niedługo wydarzy, czegoś niedobrego. Zapukałam do drzwi gabinetu króla. Nawet w myślach nie chciałam nazywać go ojcem. Mimo iż Dart mówił o jakiś motywach, które nim kierowały, nie miałam najmniejszego zamiaru...

Rozdział XXIV

Rozdział dedykuję Maddie Dean . Ten jeden jest dłuższy specjalnie dla ciebie. Nie miałam pojęcia ile to trwało, ale gdy wyszliśmy z lasu już się ściemniało. Wiedziałam, że mi się to nie przywidziało, ani nie przyśniło. Wciąż miałam fioletowe oczy. - Co tam się właściwie stało? – znów moje niesforne myśli. Dlaczego nie mogę myśleć po cichu? - Mnie się pytasz? To ty zniknęłaś. - A co to w ogóle za miejsce? - Las. – prychnęłam. Żarty sobie ze mnie stroił, jak mi na czymś zależało. Musiałam chyba wyglądać na wściekłą, bo chłopak powiedział: - No już, nie denerwuj się. To był jedyny las w wymiarze Ognistowłosych. Czasem chodzą tam zakochani, czasem dzieci. Całkiem zwyczajny las z… - Zwyczajne? Twoim zdaniem zwyczajne to srebrne drzewa, kolorowa woda i … - Co ty wygadujesz? – tym razem to on mi przerwał. - Mówię ci jak to wyglądało. Ty tego nie widziałeś? - Nie. To był zwyczajny las. Taki jak w waszym świecie. A co tam zobaczyłaś, jeś...

Rozdział XXVI

            - Naprawdę? – Tak, wiem, że to najgłupsze pytanie jakie mogłam zadać, ale w tamtej chwili byłam taka szczęśliwa, że nie myślałam, co mówię.             - Tak, naprawdę. – On się chyba tym nie przejmował. – Wiem, że może trudno ci w to uwierzyć, bo tak jak mówiłem wcześniej znamy się dopiero tydzień i wiem, że… - Ale ja już nie chciałam słuchać, co on wie. Chciałam się tylko cieszyć tą chwilą, więc zrobiłam jedyne co przyszło mi do głowy i co mogło przedłużyć ten magiczny moment – pocałowałam go. Nie wahał się ani chwili, odwzajemnił mój pocałunek. W tamtej chwili byłam najszczęśliwszą dziewczyna na świcie. Chciałam żeby tak pozostało na zawsze. Tylko ja i on. Ale nic nie trwa wiecznie.             Ktoś zapukał do drzwi. Oderwaliśmy się od siebie jak oparzeni. - Świetne wyczucie czasu, Wasza Wysokość. – Nie mogłam się powstrzym...